Krótka historia szkoły | |||||||||
Historia szkoły sięga lat 20-tych XX wieku. Nie udało się ustalić dokładnej daty. Z rozmów i wywiadów przeprowadzonych z najstarszymi mieszkańcami wynika, że p. Irena Hardej (z domu Król) zaczęła chodzić do szkoły w 1924 roku, Helena Rucińska (z domu Król) – w 1929 roku. Początkowo nauka odbywała się w domach prywatnych: rodziny Rolków i Skarżyńskich. Stary budynek naszej szkoły został przeniesiony z lasu przeździedzkiego do Nowej Wsi. W przenoszeniu budynku brał udział ojciec pana Franciszka Barbachowskiego. Początkowo był budynkiem mieszkalnym. Na uwagę zasługuje fakt, iż podczas II wojny światowej odbywały się zajęcia lekcyjne. Lekcje prowadziła pani Róża Król oraz pan Władysław Maniszewski, który przybył do Nowej Wsi w 1942 roku z województwa poznańskiego. Pierwszą nauczycielką uczącą w szkole była pani Malicka z męża Pastuszewska.
Budynek szkoły najpierw był pokryty strzechą a później papą. Ciągle był
remontowany i modernizowany. Marzeniami
mieszkańców było wybudowanie nowej szkoły. Marzenia zaczęły być realne.
Pierwsze kroki poczyniła p. Marianna Piotrowska. Jej dzieło kontynuowała
p. Joanna Telak, Barbara Pogorzelska i Joanna Benedykciuk.
Największym marzeniem mieszkańców, uczniów i nauczycieli była budowa szkoły w Nowej Wsi, ponieważ warunki lokalowe były bardzo złe: drewniany budynek ogrzewany piecami węglowymi, sanitariaty na zewnątrz, brak wody w budynku, przechodni pokój nauczycielski o powierzchni 9m2 – wszystko to przypominało XIX, a nie XXI wiek Była już bardzo bliska celu. W 1992 roku zapadła decyzja o budowie budynku szkoły, zakupiono część materiałów, powołano Społeczny Komitet Budowy Szkoły, zlecono wykonanie planów i ... marzenia prysły jak bańka mydlana, ponieważ Rada Gminy wycofała się z inwestycji. Dopiero jesienią 1999 roku nowa już Rada Gminy Sokołów Podlaski zadecydowała o rozbudowie szkoły, a wiosną 2000 zlecono opracowanie stosownej dokumentacji. We wrześniu 2000 roku otrzymaliśmy zatwierdzone plany rozbudowy szkoły oraz informację o przeznaczonej w bieżącym roku kwocie pieniędzy z budżetu gminy. Według planów do istniejącej szkoły zostanie dobudowany nowy budynek, w którym zaplanowano przede wszystkim sanitariaty, szatnię, dwie sale lekcyjne, pokój nauczycielski, sekretariat i kotłownię olejową. Stary budynek zostanie wyremontowany i ocieplony. Całość będzie ogrzewana ze wspólnej kotłowni. Obydwa budynki połączy wspólny korytarz. Nie jest to dużo, ale dla nas, pracujących w spartańskich warunkach, jest to uwieńczenie marzeń. W tym czasie nastąpiła również zmiana w zarządzie Komitetu Rodzicielskiego, przewodniczącą została Marzena Onyśk, zastępcą Danuta Komosa, skarbnikiem Agnieszka Gryglas a sekretarzem Małgorzata Frankowska. Był to bardzo prężny i zorganizowany Komitet Rodzicielski i w znacznym stopniu przyczynił się do rozbudowy szkoły, organizował imprezy charytatywne: bale sylwestrowe, pikniki i Majówki. Była to wspaniała zabawa przynosząca jednocześnie spore korzyści finansowe. We wrześniu 2000 roku reaktywowano również działalność Społecznego Komitetu Budowy Szkoły, który miał za zadanie wspomaganie rozbudowy (ponieważ bez udziału społeczeństwa żadne inwestycje nie są realizowane). I tu znalazły się bardzo zaangażowane osoby, które nie szczędziły czasu i energii, często wykorzystując nawet kontakty osobiste. Należeli do nich: przewodniczący Sławomir Ruciński, zastępca Zygmunt Bolesta oraz Sławomir Gryglas, Mirosław Grabowski, Jadwiga Czarnocka. Inwestycja nie rozpoczęłaby się chyba bez pomocy miejscowych radnych: Pani Anny Motel, Pana Waldemara Rusaka, a w kolejnej kadencji Pana Sławomira Rucińskiego.
W drugim roku Gmina przekazała 35.000 zł, Komitet Rodzicielski – około 10.000 zł (dochód z balu sylwestrowego, „Majówki” i dwóch pikników).
Materiały budowlane zostały przywiezione...
W roku 2001 powstał budynek w stanie surowym, łącznie z dachem. Wkład pracy mieszkańców (oprócz darowizny Komitetu Rodzicielskiego) oszacowano na około 23.600 zł.
Wiosną
2002 roku na wspólnym zebraniu Komitetów: Rodzicielskiego i Budowy
znowu postanowiliśmy szukać pieniędzy we własnym zakresie, gdyż
Gmina przeznaczyła na naszą inwestycję tylko 25.000 zł (nasza gmina
jest gminą biedną, której dochody to wpływy z podatków rolnych).
Niestety nasze starania nie przyniosły rezultatów, firmy sokołowskie
odmówiły pomocy tłumacząc się trudną sytuacją finansową. Ze środków
samorządowych zostały wstawione plastikowe okna oraz wykonana
instalacja elektryczna, telefoniczna i odgromowa. Mieszkańcy we
własnym zakresie dokonali obróbek tynkarskich otworów okiennych,
tzw. glifów, gdyż konieczne było zabezpieczenie okien przed zimą.
|
|||||||||
Strona optymalizowana dla przeglądarki IE 8.0 i rozdzielczości ekranu 1024x768 |
|||||||||
powered by EDCOM©2009 |